Kochane babeczki dziękuję Wam za tyle ciepłych słów pod gipsowym postem:*:*:*:* Jesteście niesamowite:*:*
Melduję, że gipsu już nie ma:D Bo po co nosić gips skoro noga nie boli a to cholerstwo strasznie ogranicza poruszanie, a przy małym dziecku i chorej mamie trzeba ciągle coś robić...więc gipsu się w pozbyłam w cholerę:P i jest dużo lepiej, mogę spokojnie chodzić, tyle że ostrożnie:)
Ze scrapowaniem niestety było ciężko bo mi syra puchła jak siedziałam przy biurku ale za to szydełkować mogłam do woli, bo syra leżała sobie wysoko na podusi:D
I tak oto skończyłam torebkę:D
Światło jest dzisiaj beznadziejne więc poczekam aż słoneczko wyjdzie żeby Wam więcej pokazać, póki co to mała zajawaka strzelona ajfonem...
Jutro wrzucę focisze torebki w całej okazałości:)
buuuuuziam Was kochane moje!!!
♥ ♥ ♥
grunt, że tego paskudztwa już nie masz! :))
OdpowiedzUsuńnoooo:) bardzo mi ulżyło jak to badziewie zdjęłam:)
Usuńallle kolorki :) chce zobaczyc calosc :))
OdpowiedzUsuńjutro kochana, jutro:D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńcan't wait!! :D
OdpowiedzUsuńKobieto kochana, zdradź proszę jaką bawełną to robiłaś? - ma przepiękne kolory.
OdpowiedzUsuńkolory na zdjęciu są trochę przekłamane, nie pamiętam jaka to włóczka- kupiłam ją na allegro, małe motki bawełny w wielu cudnych kolorach, chyba po 5-6 zł za motek:)
Usuń