wtorek, 20 marca 2012

..trip for jeep...

Wiecie, że od lat (chyba z 4!!!) nie miałam przyjemności podróżowania pociągiem??? Nie mówiąc już o jeździe autobusem (z 6 lat???), szok:) Ale niedawno nadarzyła się okazja na mały trip do Bydgoszczy:) Sprzedaliśmy naszą kochaną ''Beatkę" ponieważ zrobiła się za ciasna już dla nas i szybciutko moje kochanie wypatrzyło w Bydgoszczy autko które nam się bardzo spodobało, więc podrzuciliśmy Rubenka dziadkom z samego rana w niedzielę a sami myknęliśmy autobusem na pociąg do Bydgoszczy:) Przyzwyczajeni do podróżowania autem napawaliśmy się frajdą kupowania biletów na autobus w automacie i oglądania boskich grafitti na dworcu we Wrzeszczu. Poczuliśmy się tak jak dawno temu, kiedy nie byliśmy małżeństwem, nie mięliśmy samochodów i nawet się jeszcze nie znaliśmy... 

Jakoś tak jeżdżenie autobusami i podróżowanie pociągami kojarzy mi się z beztroskimi czasami ogólniaka, wolnością...

W tripie towarzyszył nam fisheye, niestety nie mam zbyt wielu zdjęć bo większość wypstrykałam na dworcu fotografując tamtejsze fantastyczne grafitti ale było za ciemno i wyszło tylko jedno zdjęcie z chyba 15:/ ale reszta się całkiem udała bo było ładne słoneczko choć wiało jak diabli:) Trip zakończył się kupnem Jeepa w którym się zakochaliśmy od pierwszego wejrzenia! Jego poprzedni właściciele, fantastyczne małżeństwo, mięli łzy w oczach kiedy nim odjeżdżaliśmy... Doskonale potrafię zrozumieć miłość do aut, sami mamy naszego kochanego busika (możecie go zobaczyć w TYM poście) który nie jest autem tylko członkiem rodziny:P No i Jeep mimo że pali jak licho to już został mianowany młodszym bratem busa;)

To była naprawdę fajna przygoda...
 






 

 buziam:*:*

13 komentarzy:

  1. Wydawać by się mogło... podróż pociągiem =] Może jednak z tego powstać fajny albumik =]
    Bardzo mi się podoba... a zdjęcia, ich kształt, są świetne =]
    Gratuluję zakupu =] Uwielbiam duże samochody, więc troszkę zazdroszczę =]

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebista wycieczka :) ja nie tęsknię za pociągami i PKS-ami, ale każda wspólna wycieczka to coś fantastycznego. więc zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ajajaj, genialny album! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. jaka bomba :D super !
    aż mi się zachciało albumu :]

    OdpowiedzUsuń
  5. se se se se se :))) Aż mi się łezka zakręciła od tej opowiastki! Ostatnio byliśmy nad Odrą, niedaleko wiaduktu kolejowego i też wspominaliśmy jak to dawno nie jechaliśmy nigdzie pociągiem - a toż to cała historia życia czasem w pociągu się pisze :) Czadowy album. A ten fiszaj to masz analoga, że nie wyjszły zdjęcia>?<

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzieĸi kochane:* Szpinaqu tak analoga, przeważnie połowa fot mi nie wychodzi:D

    OdpowiedzUsuń
  7. niesamowicie uwieczniona podroz:d
    i jak swietnie sie tego posta czytalo! ja rok temu pociagiem bardzo duzo jezdzilam.. i na prawde to lubie - nie liczac podrozy na i z woodstocku gdzie czliwiek sie baardzo denerwuje i nie ma gdzie stopy postawic;P

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny album :) podoba mi się to jak dużo się wnim dzieje, kolory, rózne czcionki wszystko świetnei dobrane :) no i dokumentacja zdjęciowa fisheyem - swiatność :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ahaha poznaję ten automat biletowy :) Fantastyczny reportaż w świetnej scrapowej oprawie!
    P.S. Mi też podróże pociągiem kojarzą się z ogólniakiem i wyprawami w siną dal...ech :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ekstra klimat ma ten album! A dżip zajebista sprawa! :D
    Też sobie kiedyś sprawię ahahhaa

    OdpowiedzUsuń
  11. oł je, je! ja taaaaaak lubię takie gabaryciaste bryki! Super album!

    OdpowiedzUsuń
  12. zawsze w autobusach mogłam poczytać książki do woli. ale sentyment wezbrał, po tym poście..

    OdpowiedzUsuń
  13. Okładka i odwłok do schrupania, środek idealny! dziwne, ze przy takiej pogodzie słonecznej wyszły ciemne zdjęcia...hahahah ale z Was krezole :*

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...