Kilka dni temu chwaliłam się pierwszym tatuażem i oczywiście nie obędzie się bez nękania Was scrapem i w przyszłości pewnie albumem;))
Niedawno odwiedziła mnie Ki, umówiłyśmy się na wspólne scrapowanie, niestety mi nie udało się nic poczynić bo Rubenek krecił mi się pod nogami (albo raczej rękami) i co chwilę musiałam coś tam robić:P Ale Ki poczyniła pięknego scrapa i dzięki niej spojrzałam łaskawszym okiem na wszelkie media które do tej pory udało mi się zgromadzić. Nie żebym mediów nie lubiła! Lubię, nawet bardzo, podziwiam w pracach innych ale jakoś sama, jakby to powiedzieć, nie przepadam za brudną robotą;) Bo jakby nie było, zawsze kiedy ich używałam to byłam cała urąbana farbami, tuszami i na dodatek musiałam czekać aż każda nowa warstwa przeschnie, a Rubenek nie przepuści- jak mama wyciąga farby to już więcej sobie nie popracuje:P jak dla mnie zbyt wkurzające:)) aaaaale jak się człowiek napatrzy jak ktoś inny pacia się w farbach ( i to siedząc na podłodze:P) i tu pociapie, tam popsika a tam coś przyklei i wychodzi z tego przepiękna praca, to jak tu nie spróbować:)
Więc w wieczornej ciszy i z anielską cierpliwością przystąpiłam do babrania się w farbach z wielkim rozmachem i powstało to...
..co ciekawe, większość tego co tak mozolnie naciapałam zostało przykryte hehehehe...
..ale coś tam jeszcze widać:)
..Ki obdarowała mnie tym o czym marzyłam od dawna, nie wiem jak to się fachowo nazywa ale to taka folia z milionem dziurek:)) kocham tą folię za efekt jaki można przy jej pomocy wyczarawać!
Lubię tego scrapa, podejrzewam, że media na dobre zagoszczą w kolejnych pracach:D
Ki przy pracy- taka jestem wredna, że nie pozwoliłam jej pracować przy biurku:PP
..ale jakoś nie widać żeby jej to przeszkadzało:P nawet na podłodze tworzy dzieła sztuki- po co komu biurko:P;))
..po południu zaciągnęłam biedaczkę na plac zabaw i pozostawiłam na pastwę Rubenka, a sama poszłam załatwiać formalności w przedszkolu obok...
Benek był zachwycony, ciocia pewnie mniej;)) hehehehe;))
Dzięki kochana za miły dzień i natychnięcie do mediowych działań na papierze:**
A już jutro uciekam w Bory ładować bateryjki:D
Lecę pakować połowę naszego dobytku:P
Nienawidzę pakowania:P
Mam nadzieję, że Wy również odpoczniecie w majowy weekend:)) i koniecznie pamiętajcie o travel journalowych wpisach!! Mam nadzieję, że sama nie zapomnę ahahaa:D
Miłego majowego weekendu babolce:****
ciocia się dobrze bawiła bo stęskniła się z dzieciaczkami /kiedyś pracowała przecież w przedszkolu/ no i dzieci uwielbia :) poza tym Rubenek to dziecko SKARB - polecam :P
OdpowiedzUsuńa dla formalności Ki scrapuje i maluje na podłodze także na co dzień :d cóż prcownie ma wielką ale nie ma w niej stołu do pracy - poza tym ona niskopodłogowa .......
ciesze sie, że madia ci się spodobały ......... szalej dalej kobieto i wypoczywaj ....... po weekendzie was jeszcze odwiedzę :***
Oby więcej mediowania :) I ja też tak mam że najfajniejsze rzeczy udaje mi się przykryć warstwami i wcale nie widać ile się napaćkalam na papierze ;)
OdpowiedzUsuńsuper pociapałas LO farbami ;) bardzo bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńUrocza praca:)
OdpowiedzUsuńcudnieeeee! a te piankowe literki mnie nieustannie zachwycają!
OdpowiedzUsuńnie wie co lepsze sam tatuaz czy Lo o nim...no ale drugiego nie bylo by bez pierwszego.
OdpowiedzUsuńUwielbiam pracować "naziemnie"-przynajmniej człek z niczego nie spadnie.
i tatuaż! i scrap! i post! i BENIO! najlepsze!!!!
OdpowiedzUsuńFantastyczny scrap!!!
OdpowiedzUsuńMedia zdecydowanie Ci służą (i Twoim pracom).
wiele się dzieje - przepiękny skrap :))
OdpowiedzUsuń